Piękna, słoneczna niedziela nastraja do spacerów, w związku z czym wybraliśmy się do malowniczego parku "Leśna", położonego w nieco zapomnianej dzielnicy Sosnowca, Kazimierzu Górniczym. Park “Leśna” to jednocześnie oaza spokoju pośród betonowej dżungli Sosnowca, i relikt poprzedniej epoki, nieco zapomniany. Warto jednak odwiedzić to miejsce. Choćby po to, by poczuć jego specyficzny klimat i pogłaskać sympatycznego osła :-)
Wyprawa należała do średnio udanych z racji tego, że dziecię z uporem maniaka pchało swe malutkie rączki w paszczę każdego napotkanego zwierzaka, i wielką histerią kończyło się każde upomnienie, że tak nie wolno. WIELKA HISTERIA towarzyszyła nam na każdym kroku, bo Oliwia to przecie wielka indywidualistka i nie uznaje żadnych zakazów...Trzeba będzie wytępić to ustrojstwo z naszego dziecka, bo matka nabawi się jakiej choroby psychicznej....hmmm może egzorcyzmy pomogą??? Mało tego - wiatrak się nie kręci to przeca trza płakać, bańki nie lecą - a co tam, popłaczę sobie...
Wniosek z tego jeden: żadnego "prawdziwego" ZOO w tym roku, przyszły również stoi pod znakiem zapytania. Koniec i kropka.
|
Hmm tak się fajnie złożyło, że wizyta w mini-zoo wypadła prawie równo rok po tej zeszłorocznej - małe porównanie ;-) |
A tak w ogóle, to mieliśmy dziś okazję przetestować nowo zakupiony wózek dla Oliwii - poprzedni, mówiąc krótko, rozleciał się :-) Ale to szajsito było - teraz jest porządna bryka...oby dobrze służyła - bo trzeciego już nie kupimy, no way!
A poniżej Oliwia i jej pisiu pisiu - rozczuliła matkę tymi gołymi nóziami...