środa, 27 marca 2013

Maluch wykleja i maluje

W domu rządzą książeczki z naklejkami, doprowadza to portfel matki do jęków i płaczów, a Oliwię do okrzyków radości ;-) Córa jest w siódmym niebie. Wykleja obrazki i rewelacyjnie jej to idzie :-) Dzięki tego typu książeczkom wie już co oznaczają m.in. słowa duży i mały. Warto inwestować i nie ma co żałować ;-)





Poza tym Oliwia potrafi już narysować twarz ze wszystkim jej elementami :-) nie wiem czy to duży wyczyn, czy standard w tym wieku, ale i tak jesteśmy z niej dumni :D

Mama narysowała koło oznaczające twarz i jedno oko. Resztę czyli drugie oko, nos, usta i włosy (te kropy i krechy wokół twarzy) to dzieło Oliwii :-) Zdolna bestia z małej.




sobota, 23 marca 2013

Zuch dziewczyna

Dwie noce przespane bez pampersa i żadnej wpadki. Dziś mała nawet w nocy się nie obudziła na siku, tylko poczekała do rana ;-) Dumna ze mnie matka.

czwartek, 21 marca 2013

Wiosno gdzie jesteś?!?

Pogoda chyba robi sobie jaja...Za pasem czeka kwiecień a my mamy mrozy i śnieg za oknem (o, przepraszam teraz to deszcz i mróz :/ )

Czekając z utęsknieniem na wiosnę, siedzimy z Oliwią w domu i mówimy a sio! ostatnim atakom kaszlu - na szczęście są już sporadyczne. A co u nas? Ooooo na przykład dziś Oliwia poszła spać o 19.30!!!! Sama bez żadnego namawiania...A przez ostatnie 3 tygodnie ciężko było zagonić ją do łóżka wcześniej niż o 21...

Zresztą ostatni tydzień jest całym cyklem zmian w naszej córci. Rozgadało się nam dziecko, składa już całkiem fajnie zdania. Hitem ostatnich poranków jest wparowanie Oliwii do naszego łóżka i następnie tonem nieznoszącym sprzeciwu ogłoszenie "Ja chce Kajtusia" (Kajtuś to taka śmieszna bajka o łysym czterolatku). Po za tym mała uznała, że jest już za duża na pampersy i trzeba skończyć z tym obciachowym czymś między nogami :D Drzemki odbywają się już bez udziału owego czegoś. Siku jest po drzemce (nie w trakcie...uffff :D . W nocy mała woła, że chce siku gdzieś koło 24, a rano pampers bywa suchy, tak jak dziś ;-) Dzisiejsza noc będzie przełomowa, bo nie mamy założonego pampersiaka :D:D:D więc albo siusianie będzie do nocnika, albo do łóżeczka...No nic, najwyżej będzie trochę prania, bo gdzieś się matce zapodział nieprzemakalny podkład (czyt. matka tak go schowała, że nie wie gdzie jest ;-)

Jutro zdam raport jak minęła noc. 

A napiszę jeszcze, że dziś Oliwia poszła wcześniej spać bo stwierdziła, że jadanie kolacji jest passe. Nie wiem czy się obraziła, czy co...Miała wybór, albo jemy kolacje albo idziemy spać. Wybrała to drugie :D Matka nie narzeka bo w końcu ma wieczór dla siebie i zamierza zamienić się w potwora nakładając algi o zapachu pokarmu dla rybek na twarz...

wtorek, 12 marca 2013

Nie wywołuj wilka z lasu...

05.03.2013

Piękna słoneczna pogoda za oknem skusiła rodziców do opuszczeniach czterech ścian. Chwyciwszy wózek dla lalki pod pachę, matka dzielnie pomaszerowała w stronę placu dla zabaw, gdzie dziecię bawić się chciało, nawiązywać nowe znajomości,  i na huśtawce się huśtać - i to długo, a jakże...

06.03.2013

Czarne chmury zbierają się nad biedną głową rodzicielki. O zgrozo dziecię ma katar! Paskudna noc za nami...


07.03.2013

Katar zaatakował na całego. Mamy gorączkę. Matka z wielkim poświęceniem postanowiła zostać w domu. Dziecko się męczy...rodzicielka rwie włosy z głowy...Paskudna noc za nami.

08.03.2013

Babcia w roli opiekunki przytaszczyła się do wnuczki. Godz. 10 - telefon - Oliwia kaszle! Rozpacz matki przybiera na sile. Ciężki powrót z pracy do małej zarazy. Zaraza pociąga nosem i kaszle. Rozpacz sięga apogeum, a przynajmniej tak się matce wydaje...Godz. 19 - najwyższy czas odwiedzić Panią w białym kitlu - jazda na dyżur! Antybiotyk i syrop wrócił w pakiecie z dzieckiem. Osłuchowo czysto! Matka świruje tylko trochę.

09.03.2013

Zaraza pociąga nosem, ale nie da sobie kataru odciągnąć - trzeba przekupić jajem...Kaszel nadal w pakiecie. Noc spokojna.

10.03.2013

Kaszel atakuje ze zdwojoną siłą - gruźlik by się nie powstydził. Nadal trza przekupywać zarazę, by dała sobie odciągnąć katar. Matka świruje, ale tylko trochę. Ciężkie zasypianie, bo kaszel męczy...

11.03.2013

Jest i gorączka! Znowu. Zaraz wypluwa sobie płuca. Rozpacz matki sięgnęła dna. Ojciec leci do przychodni zapisać dziecko do lekarza. Mamy zapalenie oskrzeli. Ściana. Nie zrobimy inhalacji w domu bo nebulizator padł. Ściana. Trzeba zostać z dzieckiem w domu - ktoś musi, więc padło na matkę. Ściana. 

12.03.2013

Po JEDNYM dniu sam na sam z zarazą, matka ma ochotę uciec z domu... Ale kto wtedy zrobi śniadanko, poda antybiotyk, syropek, zaaplikuje sól morską do noska, odciągnie katarek, posmaruje nosek maścią majerankową, natrze plecki maścią rozgrzewającą...itd. itp. Mały smark nie chciał dziś drzemać i cały dzień latał za matką. Matka ma dosyć i chce do pracyyyy...A dzisiaj jeszcze wymiot się zdarzył. Na szczęście tylko jeden.

A tak w ogóle, to bardzo mądry ktoś wymyślił powiedzenie "Nie wywołuj wilka z lasu". Okrutny los zadrwił z matki paskudnie - na własne życzenie, nawiasem mówiąc...Koniec z chwaleniem!