sobota, 30 sierpnia 2014

Wakacje!

Tegoroczne wakacje, zgodnie z tradycją prawie do ostatniego momentu były zagadką :) Miała być Grecja, Turcja, ukochana Chorwacja a była...Czarnogóra. Przejechaliśmy ponad 1400 km by znaleźć się w ślicznej Boce Kotorskiej. 

Nasz mały szkrabik pięknie zniósł 22-godzinną podróż. Dopiero na upalnej końcówce było widać, że Oli pomalutku ma już dosyć - no, ale co się dziwić, skoro i mnie upały dały się we znaki. 

Standardowo pierwsze kroki skierowaliśmy ku morzu...a tu niespodzianka - woda baaaardzo płytka i baaardzo ciepła :) Idealna dla brzdąca, który sam taplał się w wodzie i nie musiałam się obawiać tego, że zanurkuje pod wodę albo szybko znajdzie się na dużej głębokości. Obok plaży mieliśmy promenadę z restauracjami, kramami i co najważniejsze - Wesołym Miasteczkiem! Straciliśmy tam fortunę, ale było warto ;) Dla Oliwii po morzu, było to drugie ulubione miejsce :D 

No i tak nam mijały dni na...no zgadnijcie :P ...plażowaniu ;-) Mała foczka nie wychodziła z wody - a złażenie z plaży na drzemkę doprowadzało ja niezmiennie do płaczu. Ileż plaż zaliczyliśmy! Naszą przy hotelową plażę piaszczysto-kamienistą z leczniczym błotkiem, przepiękną kamienistą plażę z krystalicznie czystą wodą w Zanjicach. Specjalnie dopływaliśmy tam łodzią. Podróż trwała 45 minut, ale dla tych widoków było warto! Oliwia polubiła te rejsy i cały czas chciała więcej :D Ostatnią plażą była żwirkowa plaża w Budvie. Co prawda mieliśmy plany zwiedzenia tego pięknego miasta, ale upały panujące tego dnia, jak i sama podróż do Budvy wykończyła Oliwkę. Nie chciała współpracować - więc zboczyliśmy na plażę. Mała się ochłodziła i my również. 

Sierpień to kiepski miesiąc na zwiedzanie, upały są nieziemskie...Aż dziw, że wieczorami było przyjemnie chłodno! W Chorwacji nawet o 12 w nocy była duchota! Tak więc jedyne co udało nam się zobaczyć, to Fort Mamula na malutkiej wysepce i słynną Błękitną Jaskinię. Tatuś prócz tego, zaliczył całodzienny rafting ;-) 

Czarnogóra jest przepiękna, ale moje serce skradła Chorwacja :-) aż mi żal było być jednocześnie tak blisko i aż tak daleko Dalmacji...Kto wie,  może za rok nasza trójca się tam znajdzie...Ale jedno jest pewne - tylko My ;-)
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz