wtorek, 9 grudnia 2014

A ja jestem przedszkolaczek...

We wrześniu Oliwia rozpoczęła drugi roku w przedszkolu. Tak sobie pomyślałam, że najwyższy czas na jakieś podsumowanie. Szkrab rozpoczął swoją karierę przedszkolną mając 2 latka i 8 miesięcy. Z perspektywy czasu, była to nasza najlepsza decyzja. Mimo, że jest to spory wydatek, bo to przedszkole prywatne, myślę warto było zainwestować. Oliwia ma mnóstwo zajęć dodatkowych, z których wynosi to co najlepsze. Mamy więc angielski, po którym śpiewa w obcym języku, rozumie proste słówka, przez co z przyjemnością ogląda bajki w tym języku. Zajęcia teatralne sprawiły, że nie wstydzi się odgrywać przedstawień przed rodziną, wręcz przeciwnie - często organizuje nam zabawę poprzez odgrywanie ról. Nauczyła się głośno wygłaszać swoje role - a jeszcze kilka miesięcy temu ledwo ją było słychać :D Lubi śpiewać, tworzy własne piosenki...Zajęcia rytmiczne sprawiły, że lubi tańczyć, wymyśla własne pozy taneczne. Pięknie koloruje obrazki i coraz lepiej wychodzi jej rysowanie np. kwiatów, ludzi, domku itp. Zna większość liter alfabetu i potrafi napisać MAMA i TATA ;-) Niestety, nadal sporym problemem jest to, że wyszczekana i rezolutna dziewczynka w domu - w przedszkolu jest nieśmiała i panie muszą ją "ciągnąć" za język by coś powiedziała. Trochę mnie to dziwi, bo w końcu dobrze zna swoją grupę, swoje panie przedszkolanki - a do tej pory nie potrafi się przełamać. A łobuz mały ma takie odzywki, że często nam w pięty idzie...

1 komentarz:

  1. Witam, nie wiedziałam, że nas czytacie :) Miło mi.
    Śliczna Córeczka. Nasz też miała 2,8 latek jak poszła do przedszkola - świetna decyzja mimo, że się broniłam jeszcze wtedy przed nią ;)

    OdpowiedzUsuń